poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Rozdział 25

Nie umiałam uwieżyć,że się dostałam i w dodatku dostałam wysokie stypendium...Wróciłam wykończona do domu,ale też byłam bardzo zadowolona i szczęśliwa!
-I jak-Zapytał Wojtek stojąc koło mnie 
-Nie dostałam się-Zrobiłam smutną minkę ,a ten zaraz mnie przytulił i powiedział,że następnym razem mi się uda ja wtedy pękłam śmiechem i tylko umiałam z siebie wydusić-Żartowałam-Wybuchłam śmiechem 
-To znaczy,że się dostałaś?-Niedowierzał 
-Tak-Pokręcił mnie wokół osi,nagle mnie postawił popatrzyliśmy sobie w oczy i on mnie....pocałował!?
On ma dziecko z moją mamą!Wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni.Wtedy w moim umyślę znajdowały się tylko te myślii
Teraz się musisz obudzić  Oliwia!Nie jesteś tylko do bzykania!
-My nie możemy-Krzyknęłam przerywając pocałunek,wyszłam z sypialni i zamknełam się w moim pokoju.Zasiadłam przy biórku i przeglądałam papiery,była 23.00 ,a jutro 1 dzień w szkole muzycznej ciekawe co mnie czeka?Położyłam się i momentalnie zasnełam...

Następnego dnia...
Obudziłam się o 6.30 za oknami jeszcze było ciemno.Do szkoły mam na 7.15,ubrałam się i zeszłam pociuchu na dół zjeść śniadanie.Wyszłam z domu i powędrowałam do szkoły.Byłam w szkole puktualnie byłam mega i to mega zaskoczona,że się nie spóźniłam .Wszyscy dostali swoje plany lekcji i swój klucz do pokoju,na kluczach był numer 19 cudowny nummer dla mnie <3 Otworzyłam pokój i co najpierw wypróbowałam to było łóżko.W pokoju było jeszcze jedene łóżko.Popatrzyłam się na drzwi i zobaczyłam jak ktoś wchodzi do pokoju.Była to blondynka,bardzo ładna blondynka mogła by się związać z Reusem.Na pierwszy rzut oka wydawała mi się bardzo plastkowa,taka tapeta z niej ale przekonamy się...
-Hej,Oliwia-Podałam jej rękę
-Cześć,Violleta-Odwzajemniła gest-Fajnie,że mam taką współlokatorkę-Uśmiechneła się
-Ja także-Też się uśmiehnełam
Nagle usłyszałam jak mój telefon dzwonił na moim łóżku.To był SMS od Wojtka o nie 'DLACZEGO JA!!' 
Niu umiałam sobie tego wybaczyć co wczoraj zrobiłam,ale dobrze,że nic więcej nie doszło.
"Musimy poważnie porozmawiać i to natychmiast.Czekam na stadionie.Wojtek :*"
-Do dupy se wsadż tego buziaczka-Wydarłam się do telefonu 
-Co się stało?-Zapytała Violleta 
-Muszę lecieć,może zobaczymy się później-Uśmiechnełam się do niej i znikłam.
Wyszłam z szkoły taka nerwowa,że aż nie umiałam uwieżyć.Po 30 minutach doszłam na stadion,ochroniaż mnie poznał i bez problemu mnie wpuścił.Weszłam przez tunel i weszłam na mórawę.Zobaczyłam Wojtka z mamą.O nie czyżby coś się stało oby nie proszę!!Bałam się!Nogi mi się uginały a w brzuchu taki ból.
-Hej mamo,Hej Wojtek-Przywitałam się z nimi
-No hej co tam?-Uśmiechneła się-Nie musisz opowiadać Wojtek już wszsytko wypaplał
O boże co on jej powiedział o rany jezu ratujcie.Muszę się wybrać do psychologa.
-TZN?-Zrobiłam dziwną minę
-No o szkolę,że dostałaś się i o stypendium-Mówiła dumnie xD
-Aha o tej szkole-Udawałam,że wiem o co cho xD
-A no jakiej chyba nie powiesz mi,że jeszcze chodzisz do jakiejś szkoły
-Nie nie skądże
-Dobra zbieramy się,dzisiaj urządzamy ognisko-Powiedział łapiąc mamę za rękę 
Wstąpiliśmy do markietu i pokupowaliśmy wszystko na te ognisko a ja se kupiłam pianki i się z tego podjarałam

WIECZÓR!......Po malutku wszscy z drużyny Wojtka się zbierali na te ognisko byłam jeszcze w moim pokoju ubrałam czarne legginssy i bluzę od Wojtka pozwoliłam sobie to 'POŻYCZYĆ',więc to już jest moje hah.
Ktoś zapukał do moich drzwi ja momentalnie pwiedziałam tylko 'Proszę'
-Hej-Powiedział Lukas-Jak tam szkoła?Dostałaś się?-Zadawał mi mnóstwo pytań 
-Może tak hej napoczątku i teraz tak a)Dobrze a teraz b)Dostałam się i dostałam także stypendium-Przytulił mnie
-Dobra choć,bo już wszyscy czekają-Szepnął mi do ucha ja tylko przytaknełam 
Zeszliśmy na dół na taras,dobrze się wszscy bawili było smażing xD Nagle ktoś mnie zaszedł od tyłu i szpnął
-Mam do Ciebie nie spodziankę-Ja momentalnie wstałam i pobiegłam z Poldim do auta
-To jaka ta niespodzinka?-Zapytałam zniecierpliwiona 
-Zobaczysz-Poruszał brwiami 
Po 45 minutach byliśmy na miejscu.Chwila ja tu już kiedyś byłam z Wojtkiem,A no tak to jest miejsce gdzie Wojtek spotkał moją mamę.Moja mina opadła.Przypomniało mi się to co Wojtek mówił 'Może ty tu kiedyś znajdziesz swoją drugą połówkę'
-I jak podoba Ci się?-Zapytał
-No oczywiście-Uśmiechnełam się a ten przybliżył się do mnie.

(MYŚLI LUKASA)
Jest taka śliczna,poprostu ją pragnę,dzisiaj miałem trening i założyłem się z Wojtkiem,że ją dzisiaj przelecę.Zbliżyłem się do niej i skierowałem moją dłoń na jej szyi.Popatrzyłem jej prosto w oczach miała w oczach strach.Po chwili ją namiętnie pocałowałem.Próbowałem ją podniecić tylko namiętnymi pocałunkami aby sama dzisiaj wkleiła się do łóżka.
-Jedzmy do domu-Powiedziała i skierowała się do samochodu
Szybko też wsiadłem do samochodu i pojechaliśmy do domu.
Jak dojechaliśmy do domu,sami doszliśmy przed pokój Oliwii,popatrzyłem się trochę na nią i znowu to samo pocałowałem ją!Mam ją w garści muszę ją przelecieć,teraz albo nigdy!RAZ SIĘ ŻYJĘ!
Weszliśmy do pokoju,zdjąłem jej bluzę potem leginssy i resztę garderoby potem musiałem ja sam wszsytko z siebie zdejmować.Widziałem,że ona tego nie chcę ale robi z przymusu.
-Będę delikatny-Pocałowałem ją......

(OLIWIA)
Co ja kurna wczoraj zrobiłam?Byłam taką szmatą,dałam mu się przelecieć a tak tylko mówiłaś 'Oliwia nie jesteś tylko do bzykania' Huj prawda jesteś tylko do bzykania dajesz się wszystkim!!
Obudziło mnie leekie muskanie mojego ramienia potem szyi a na końcu pleców,wiedziałam,że to Lukas
-Dzień dobry-Pocałował mnie namiętnie
-Hej-Założyłam jego koszulkę i poszłam sobie po ubranie i weszłam do łazienki 
Wyszłam z łazienki to już Podolskiego w moim łóżku nie było.
-Zrobiłem śniadanie-Powiedział Podolski podawając mi talerz z naleśnikiem,zdecydowałam,że będe jadła na tarasię 
Zjadłam śniadanie i wybrałam się do szkoły.Sekretarka mnie w drodzę do pokoju zaczepiła mnie
-Pani Oliwio jest pani proszona do Pani Dyrektor-Powiedziała wzkazując drzwi od dyrektora
Weszłam do środka pokoju i doznałam szoku co tam znalazłam.......


(MYŚLI WOJTKA)
O 11.00 mieliśmy trening,weszłem na murawę i od razu podeszłem do Podolskiego
-I jak tam.Przeleciałeś?-Zrobiłem zadziorską minę
-Oj tak tak wiesz jaka ona jest nie zła-Podjarał się
-Okej to spoko 
-Chłopaki 20 kółek!!-Powiedział nasz trener 

PRZERASZAM ŻE NIE DODAJE ALE BYŁAM NA KOLONII 2 TYGODNIE I POPOSTU NIE MIAŁAM JAK ALE NADRABIAM NADRABIAM
CZYTASZ KOEMNTUJESZ MOTYWUJESZ MNIE
Polecam bloga ---->http://przyjazn-jest-podstawa-kazdej-milosci.blogspot.com/

7 komentarzy:

  1. Moniaaa , wiesz jak ja to kocham , prawda ? <3
    Świetny rozdział , już nie mogę się doczekać następnego <33
    "Oliwia! Nie jesteś tylko do bzykania!" - hahahah , KOCHAM <3

    OdpowiedzUsuń
  2. hahaha Oliwia :D
    Świetny ;p
    Czekam na nn <3
    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. No nie! Jak mogła czy raczej jak ten Lukas mógł! No ale rozumiem, chwila zapomnienia, to się może zdarzyć :D Czemu akurat przerwałaś w takim momencie?!? Ciekawe co tam zobaczyła :/
    Czekam na nn :)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo podobają mi sie twoje pomysły i twoje eksty "nie jestem tylko do bzykania" SUPER czekam na następny rozdział Madziaa

    OdpowiedzUsuń
  5. Boski <3 Stwierdzam, że Wojtek i Poldi, to idioci! Jak mogli?! Z drugiej strony Olivia się nie przeciwstawiała... Czekam na next :3
    Pozdrawiam, Wiktoria :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurde! Ale masakra.. Rozdział oczywiście jak zwykle genialny tylko żal mi Wojtka i Lukasa... No cóż czekam na dalszy rozwój akcji i zapraszam do siebie na rozdział numer 11 :D

    http://magiczne-dwa-miesiace.blogspot.com/2013/08/rozdzia-11.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Heej :3 Nominowałam Cię do The Versatile Blogger ;d
    Więcej informacji tu: longlovestory-killerpilzefanfic.blogspot.com/p/the-versatile-blogger.html .

    OdpowiedzUsuń