sobota, 14 września 2013

!!Rozdział Końcowy!!

14 lat później.....

        Oliwia i Kevin wrócili do siebie już od 4 lat są razem.A za 2 tygodnie Oliwia i Kevin mają zostać rodzicami.Oliwia w Londynie czuła się bardzo źle nie umiała się tam odnaleźć.Odkryła też,że dyrektor szkoły to jej ciocia w gabinecie odkryła Zdjęcie jej Mamy i Cioci (dyrektor).
         Kevin dowiedział się o tym,że Oliwia przespała się z Lukasem,ale ona mu to wytłumaczyła i jej to przebaczył teraz to tylko się liczy ona i jego dziecko,które ma przyjść na świat za 2 tygodnie.Pobrali się i zamieszkali w pięknym domu.Kevin urządził już pokój dla swojego syna myśli,że zostanie taki jak ojciec.Oliwia 14 lat temu skończyła śpiewać wydała miliony płyt była piosenkarką....Lecz jak miała ostatnią przerwę w Londynie wyjechała z grupą przyjaciół nad morze (Mario,Marco,Wera,Kamila,Kevin itp.) była w pokoju z Kevinem.Musieli razem spać bo mieli wielkie małżeńskie łóżko.Gdy już był ostatni dzień Kevin musiał jakoś wykorzystać to,że się tyle nie widział z Oliwią pojechał do sklepu kupił bitą śmietanę, truskawki i czekoladę w tupie zapłacił za wszystko i wrócił do Oliwi,która czytała sobie książkę.Kevin położył się na niej
-Będę cię jebał jak Lewandowski Real-Powiedział do niej śmiejąc się,ona potem też się zaśmiała i zaczęli się całować.Oliwia chyba załapała o co chodziło Kevinowi
Gdy Oliwia była tylko w staniku i jeansach on wyciągnął bitą śmietanę i skierował bitą śmietanę na jej brzuch on to potem zlizywał,a ją to podniecało....
Delikatnie w nią wszedł......Opadli z sił na łóżko zakryli się kołdrą,Oliwia głowę dała na jego tors a on bawił się jej włosami.
-Było wspaniale-Wyznał

-Ta nigdy tego nie zapomnę
Kevin wyciągnął truskawki i czekoladę i karmił swoją dziewczynę,a ona go.
Gdy już wrócili do domu,Oliwię bolał brzuch,powiedziała to Kevinowi.Na drugi dzień zrobiła test ciążowy była szczęśliwa,że jest w ciąży.Nie powiedziała Kevinowi o tym,że jest w ciąży,powiedziała kiedy była w Londynie przez Skeypa powiedziała,że jest w ciąży.Chłopak był niezmiernie szczęśliwy.Kiedy już Oliwia mogła wyjechać z Londynu.Pawełek ma już 10 lat chodzi do 2 klasy.Chłopczyk to bardzo mądry dzieciak,już od 5 roku miał styczność z Piłką Wojtek wiedział,że będzie się rodził młody bramkarz lub napastnik,pomocnik,obrońca...
Ojciec Oliwii ułożył sobie życie w Afryce żyję tam z sąsiadką.Jest szczęśliwy!
2 tygodnie później.....
Oliwia urodziła szczęśliwego syneczka nazwali go Dominik Kevin Grosskreutz,twarz miał podobną do tatusia lecz rączki i nóżki miał podobne do mamusi xD
Właśnie co z Panem Dominikiem Furmanem dalej kocha Oliwię,ale wie,że jest z Kevinem szczęśliwa i on tego nie będzie psuł.Od 2015 roku gra w Borussi Dortmund.
Oliwia leżała sobie w sali szpitalnej i czekała,aż jej mąż przyjedzie i ją zabierze do domu........
Oliwia już była kilka godzin w domu nakarmiła i przebrała do snu małego Dominika włożyła go do łóżeczka i śpiewała mu kołysankę.Kiedy malutki chłopczyk zasnął do pokoju wszedł Kevin Objął swoją żonę i popatrzył jej prosto w oczy
-Boże nie wieże!-Powiedziała muskając jego usta
-Co?
-Że w każdej chwili może się wszystko zmienić
-Obiecuję ci to,że już się nic nie zmieni-Pocałował ją
************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************
Koniec!
Jak chcieliście macie końcowy rozdział przepraszam,że taki beznadziejny i głupi ale musiałam go jakoś zakończyć.Nie miałam już pomysłów do tego bloga!
Zapraszam na pozostałe 
http://marco-emila.blogspot.com/
http://lukas-patrycja.blogspot.com/
Dziękuje za komentarze wyświetlenia i oczywiście za zaobserwowanie

Tak czy nie

Drogie czytelniczki postanowiłam,że zrobię tak albo pisze końcowy rozdział lub kiedyś wrócę.Wybierajcie!
Chce założyć nowego bloga a ten wogólę mi nie wyszedł i tak się złożyło więc macie do wybierania jak tak to jeszcze jutro może się pojawić końcowy rozdział.Pozdrawiam Monika :*

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Rozdział 25

Nie umiałam uwieżyć,że się dostałam i w dodatku dostałam wysokie stypendium...Wróciłam wykończona do domu,ale też byłam bardzo zadowolona i szczęśliwa!
-I jak-Zapytał Wojtek stojąc koło mnie 
-Nie dostałam się-Zrobiłam smutną minkę ,a ten zaraz mnie przytulił i powiedział,że następnym razem mi się uda ja wtedy pękłam śmiechem i tylko umiałam z siebie wydusić-Żartowałam-Wybuchłam śmiechem 
-To znaczy,że się dostałaś?-Niedowierzał 
-Tak-Pokręcił mnie wokół osi,nagle mnie postawił popatrzyliśmy sobie w oczy i on mnie....pocałował!?
On ma dziecko z moją mamą!Wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni.Wtedy w moim umyślę znajdowały się tylko te myślii
Teraz się musisz obudzić  Oliwia!Nie jesteś tylko do bzykania!
-My nie możemy-Krzyknęłam przerywając pocałunek,wyszłam z sypialni i zamknełam się w moim pokoju.Zasiadłam przy biórku i przeglądałam papiery,była 23.00 ,a jutro 1 dzień w szkole muzycznej ciekawe co mnie czeka?Położyłam się i momentalnie zasnełam...

Następnego dnia...
Obudziłam się o 6.30 za oknami jeszcze było ciemno.Do szkoły mam na 7.15,ubrałam się i zeszłam pociuchu na dół zjeść śniadanie.Wyszłam z domu i powędrowałam do szkoły.Byłam w szkole puktualnie byłam mega i to mega zaskoczona,że się nie spóźniłam .Wszyscy dostali swoje plany lekcji i swój klucz do pokoju,na kluczach był numer 19 cudowny nummer dla mnie <3 Otworzyłam pokój i co najpierw wypróbowałam to było łóżko.W pokoju było jeszcze jedene łóżko.Popatrzyłam się na drzwi i zobaczyłam jak ktoś wchodzi do pokoju.Była to blondynka,bardzo ładna blondynka mogła by się związać z Reusem.Na pierwszy rzut oka wydawała mi się bardzo plastkowa,taka tapeta z niej ale przekonamy się...
-Hej,Oliwia-Podałam jej rękę
-Cześć,Violleta-Odwzajemniła gest-Fajnie,że mam taką współlokatorkę-Uśmiechneła się
-Ja także-Też się uśmiehnełam
Nagle usłyszałam jak mój telefon dzwonił na moim łóżku.To był SMS od Wojtka o nie 'DLACZEGO JA!!' 
Niu umiałam sobie tego wybaczyć co wczoraj zrobiłam,ale dobrze,że nic więcej nie doszło.
"Musimy poważnie porozmawiać i to natychmiast.Czekam na stadionie.Wojtek :*"
-Do dupy se wsadż tego buziaczka-Wydarłam się do telefonu 
-Co się stało?-Zapytała Violleta 
-Muszę lecieć,może zobaczymy się później-Uśmiechnełam się do niej i znikłam.
Wyszłam z szkoły taka nerwowa,że aż nie umiałam uwieżyć.Po 30 minutach doszłam na stadion,ochroniaż mnie poznał i bez problemu mnie wpuścił.Weszłam przez tunel i weszłam na mórawę.Zobaczyłam Wojtka z mamą.O nie czyżby coś się stało oby nie proszę!!Bałam się!Nogi mi się uginały a w brzuchu taki ból.
-Hej mamo,Hej Wojtek-Przywitałam się z nimi
-No hej co tam?-Uśmiechneła się-Nie musisz opowiadać Wojtek już wszsytko wypaplał
O boże co on jej powiedział o rany jezu ratujcie.Muszę się wybrać do psychologa.
-TZN?-Zrobiłam dziwną minę
-No o szkolę,że dostałaś się i o stypendium-Mówiła dumnie xD
-Aha o tej szkole-Udawałam,że wiem o co cho xD
-A no jakiej chyba nie powiesz mi,że jeszcze chodzisz do jakiejś szkoły
-Nie nie skądże
-Dobra zbieramy się,dzisiaj urządzamy ognisko-Powiedział łapiąc mamę za rękę 
Wstąpiliśmy do markietu i pokupowaliśmy wszystko na te ognisko a ja se kupiłam pianki i się z tego podjarałam

WIECZÓR!......Po malutku wszscy z drużyny Wojtka się zbierali na te ognisko byłam jeszcze w moim pokoju ubrałam czarne legginssy i bluzę od Wojtka pozwoliłam sobie to 'POŻYCZYĆ',więc to już jest moje hah.
Ktoś zapukał do moich drzwi ja momentalnie pwiedziałam tylko 'Proszę'
-Hej-Powiedział Lukas-Jak tam szkoła?Dostałaś się?-Zadawał mi mnóstwo pytań 
-Może tak hej napoczątku i teraz tak a)Dobrze a teraz b)Dostałam się i dostałam także stypendium-Przytulił mnie
-Dobra choć,bo już wszyscy czekają-Szepnął mi do ucha ja tylko przytaknełam 
Zeszliśmy na dół na taras,dobrze się wszscy bawili było smażing xD Nagle ktoś mnie zaszedł od tyłu i szpnął
-Mam do Ciebie nie spodziankę-Ja momentalnie wstałam i pobiegłam z Poldim do auta
-To jaka ta niespodzinka?-Zapytałam zniecierpliwiona 
-Zobaczysz-Poruszał brwiami 
Po 45 minutach byliśmy na miejscu.Chwila ja tu już kiedyś byłam z Wojtkiem,A no tak to jest miejsce gdzie Wojtek spotkał moją mamę.Moja mina opadła.Przypomniało mi się to co Wojtek mówił 'Może ty tu kiedyś znajdziesz swoją drugą połówkę'
-I jak podoba Ci się?-Zapytał
-No oczywiście-Uśmiechnełam się a ten przybliżył się do mnie.

(MYŚLI LUKASA)
Jest taka śliczna,poprostu ją pragnę,dzisiaj miałem trening i założyłem się z Wojtkiem,że ją dzisiaj przelecę.Zbliżyłem się do niej i skierowałem moją dłoń na jej szyi.Popatrzyłem jej prosto w oczach miała w oczach strach.Po chwili ją namiętnie pocałowałem.Próbowałem ją podniecić tylko namiętnymi pocałunkami aby sama dzisiaj wkleiła się do łóżka.
-Jedzmy do domu-Powiedziała i skierowała się do samochodu
Szybko też wsiadłem do samochodu i pojechaliśmy do domu.
Jak dojechaliśmy do domu,sami doszliśmy przed pokój Oliwii,popatrzyłem się trochę na nią i znowu to samo pocałowałem ją!Mam ją w garści muszę ją przelecieć,teraz albo nigdy!RAZ SIĘ ŻYJĘ!
Weszliśmy do pokoju,zdjąłem jej bluzę potem leginssy i resztę garderoby potem musiałem ja sam wszsytko z siebie zdejmować.Widziałem,że ona tego nie chcę ale robi z przymusu.
-Będę delikatny-Pocałowałem ją......

(OLIWIA)
Co ja kurna wczoraj zrobiłam?Byłam taką szmatą,dałam mu się przelecieć a tak tylko mówiłaś 'Oliwia nie jesteś tylko do bzykania' Huj prawda jesteś tylko do bzykania dajesz się wszystkim!!
Obudziło mnie leekie muskanie mojego ramienia potem szyi a na końcu pleców,wiedziałam,że to Lukas
-Dzień dobry-Pocałował mnie namiętnie
-Hej-Założyłam jego koszulkę i poszłam sobie po ubranie i weszłam do łazienki 
Wyszłam z łazienki to już Podolskiego w moim łóżku nie było.
-Zrobiłem śniadanie-Powiedział Podolski podawając mi talerz z naleśnikiem,zdecydowałam,że będe jadła na tarasię 
Zjadłam śniadanie i wybrałam się do szkoły.Sekretarka mnie w drodzę do pokoju zaczepiła mnie
-Pani Oliwio jest pani proszona do Pani Dyrektor-Powiedziała wzkazując drzwi od dyrektora
Weszłam do środka pokoju i doznałam szoku co tam znalazłam.......


(MYŚLI WOJTKA)
O 11.00 mieliśmy trening,weszłem na murawę i od razu podeszłem do Podolskiego
-I jak tam.Przeleciałeś?-Zrobiłem zadziorską minę
-Oj tak tak wiesz jaka ona jest nie zła-Podjarał się
-Okej to spoko 
-Chłopaki 20 kółek!!-Powiedział nasz trener 

PRZERASZAM ŻE NIE DODAJE ALE BYŁAM NA KOLONII 2 TYGODNIE I POPOSTU NIE MIAŁAM JAK ALE NADRABIAM NADRABIAM
CZYTASZ KOEMNTUJESZ MOTYWUJESZ MNIE
Polecam bloga ---->http://przyjazn-jest-podstawa-kazdej-milosci.blogspot.com/

piątek, 19 lipca 2013

poniedziałek, 8 lipca 2013

Rozdział 24

-Marco zabiję drania ,nie najlepiej go udusić-Powiedziałam nerwowa klupując w drzwi 
-Słyszysz to?-Zapytał Kevin 
-Ktoś otwiera drzwi.Jestem uratowana-Powiedziałam zadowolona,poczułam na sercu ulgę 
Marco ten głupek,nam otworzył drzwi,szybko wybiegłam na zewnątrz,bo tam na mnie czekali......

KEVIN

-I jak?-Zapytał szczerząc swoje zęby
-No nic 
-Kevin ty głupku,chcieliśmy z Mario,żebyś ją zatrzymał a ty mi mówisz nic-Potrząsnął mną.Szybko wybiegłem,aby z nią jeszcze porozmawiać może nie jest za późno,aby ją zatrzymać.
Na boisku jej nie było,ale jej koleżanki powiedziały,że była się z nimi pożegnać.Moje serce biło coraz bardziej,jakbym już ją stracił.Pojechałem na lotnisko,szukałem jej,aż znalazłem.Siedziała miała spuszczoną głowę.
Jezu a jak ona się spóźniła na ten samolot-Pomyślałem z strachem
Podszedłem do niej,klęknąłem moje ręce skierowałem na jej kolanach.
-Co ty tu robisz?-Zapytała miała łzy w oczach 
-Oliwia kocham cię-Pocałowałem ją namiętnie,nasz pocałunek stał się bardzo długi,gdy już ona odkleiła swoje wargi od moich,musiałem jej powiedzieć całą prawdę 
-Nie chce,żebyś tam jechała.Już się czuje,że cię straciłem moje serce bije coraz bardziej jak nie jestem blisko Ciebie
-Obiecuje ci,ze będę tu przyjeżdżać-Dała mi buziaka w policzek i odeszła 
-Oliwia czekaj!-Zatrzymała się,a ja podbiegłem i ją znów namiętnie pocałowałem.Nie umiałem skończyć jej całować,moje serce nie wytrzyma tyle lat,modlę się ,żeby coś się w tej szkole zepsuło.Chce żeby śpiewała i takie tam,ale nie chce aby śpiewała w Londynie. Pożegnaliśmy się w objęciach,wróciłem na Idunę aby się przebrać z tych ubrań treningowych .Pojechałem do domu,poszedłem do sypialni i położyłem się na łóżku.Wspominałem chwile z Oliwią.....

NASTĘPNEGO DNIA


OLIWIA

Obudziłam się w mieszkaniu Wojtka
-W kuchni jest śniadanie,potem się ogarnij i jedziesz ze mną na trening
-Dobrze szeryfie!!Ale jutro przesłuchanie jak mam popracować nad piosenką?
-Tam sobie jakąś miejscówkę znajdziesz
Ogarnęłam się i wychleliśmy na stadion Arsenalu.Nie chętnie wysiadłam z auta.Przed stadionem dostałam SMS od Kevina
"Tęsknie,trzymam kciuki na jutro"
Uśmiechnęłam się do ekranu,po chwili jakiś chłopak wpadł na mnie.Moje kartki z nutami były na ziemi.On i ja szybko pozbieraliśmy je
-Przepraszam cię to moja wina-Podał mi te kartki
-Tak to twoja wina-Zaśmiałam się 
-Lukas Podolski,znajomi gadają na mnie Poldi
-Podi?-Zaśmiałam się 
-Z mojego nazwiska Podolski-Zirytował się
-Tak wiem,mój ojczym to Wojtek Szczęsny
-Łoł nie wiedziałem,że Wojtek ma taką ładną pasierbice-Był zdziwiony 
Weszliśmy do środka on do szatni a ja na ławkę rezerwowych.Chłopcy szybko weszli na boisko 
-Dzień dobry chłopaki-Powiedział jakiś stary dziad,szybko wstałam i podeszłam do Wojtka 
-Wojtek co to za stary dziad?-Zapytałam szeptem 
-To nie stary dziad tylko nasz trener Arsene Wenger-Powiedział szeptem,koło nas stał Poldi cały czas się śmiał,może to co powiedziałam,że ich trener jest takim starym dziadem
-Wojtek czy to twoja pasierbica?-Zapytał Wenger
-Tak to moja pasierbica Oliwia-Pomachałam ręką 
-Cześć miłego treningu-Powiedziałam stojąc koło trenera
-No właśnie chłopaki miłego treningu-Zaśmiał się -To już 15 kółeczek
-Trening trwał 2 godziny wyszłam ze stadionu.Czekałam na Wojtka 15 minut na ławce obok auta
-To gdzie chcesz jechać?-Zapytał
-No nie wiem.Do domu-Zdziwiłam się 
-Pojedziemy w specjalne miejsce
Po 45 minutach jazdy byliśmy na miejscu.Miejsce było piękne MORZE I PIĘKNY ZACHÓD SŁOŃCA.
-Tutaj spotkałem twoją mamę,może ty kiedyś kogoś znajdziesz-W sercu poczułam ból mocny ból.Jak on mógł powiedzieć,że ja sobie kogoś znajdę,tylko teraz marze o Kevinie.
-Oliwia słuchasz mnie?-Zapytał Wojtek,ja natomiast zapatrzyłam się w piękny zachód słońca
-Przepraszam zapatrzyłam się
-Jedziemy już
-Tak,oczywiście
O 22 byliśmy w domu natychmiast poszłam do pokoju,który Wojtek wskazał

NASTĘPNEGO DNIA PRZESŁUCHANIE

Rano Wojtek przyniósł mi śniadanie do łóżka 
-O której masz przesłuchanie
-O 12-Napiłam się kakao
-Przepraszam cię Oliwia ale muszę już zmykać na trening do tego starego dziada jak ty to na niego mówisz.Trzymam kciuki!-Zaśmiał się 
-Poodwiedzałam bo gościa nie znałam-Razem się zaśmialiśmy.Pożegnałam Wojtka zamknęłam dom i dokończyłam śniadanie.Na zegarku widniała godzina 9.Chciałam się upewnić,czy jest taka godzina,więc zajrzałam do komórki,tam natomiast było po 9,ale co to za różnica dobrze,że nie 12.Na wyświetlaczu komórki wyświetlił się numer Weroniki,trochę się zdziwiłam tym telefonem,ale odebrałam
-Hej-Powiedziałam z słodkim głosem
-No cześć jak tam?-Zapytała zmartwiona 
-Dobrze dzisiaj przesłuchania
-Wszyscy trzymamy kciuki
-Dziękuję,opowiadaj co tam u was?
-Też dobrze,tylko trochę źle z Kevinem-Powiedziała śmiejąc się
-Wera co jest z nim?-Zaśmiałam się
-Zamknął się w szatni chłopaków 
-Co jak to?-Zapytałam
-No nie wiem,wrócił do domu i następnego dnia mieli trening i  wtedy się zamknął.Teraz nie ma treningów,bo Jurgen nie wie co z nim zrobić.Może zadzwonisz do niego?-Zapytała błagalnie 
-Dobrze-Rozłączyłam się i wybrałam numer do Kevina 


-Kevin co się dzieję?Wera do mnie dzwoniła i powiedziała że się zamknąłeś w szatni
-Oliwia ja nie mogę tak żyć-Mówił błagalnie,może oczekiwał że wrócę 
-Ale przecież dasz rade,wiesz co mam pomysł
-Słucham?!
-Wyjdź z szatni i jak ci to oczywiście pasuje mój pokój jest pusty,możesz tam przebywać-Rozłączyłam się
Ubrałam się i wzięłam moją torebkę z nutami,wyszłam z domu o 11.


PRZESŁUCHANIE

-Pani Oliwia Yoko proszona na sale-Powiedziała sekretarka
Weszłam do sali i zśpiewałam.Byłam przedostatnia.na tablicy Pani Dyrektor rozwiesiła kartkę kto się dostał.Nie umiałam uwierzyć,że.........

Przepraszam za taki beznadziejny rozdizxał,ale nie mam pomysłu,obiecuje,że kolejny już was zdziwi.JHak myślicie dostnie się czy nie
  

sobota, 29 czerwca 2013

Rozdział 23

Po wczorajszej kłótni z Kevinem czułam się strasznie a jeszcze jak go dzisiaj rano ujrzałam w moim łóżku.Co się stało?Nic nie pamiętałam głowa mnie bolała,zeszłam na dół do kuchni po tabletkę na stolę leżała karteczka "Za 5 dni przyjadę po Ciebie.Wojtek"
-Pfff.Huj myśli,że pojadę tam!Nie ma mowy nigdzie nie jadę-Podarłam tą kartkę i wyrzuciłam do kosza.W tym momencie wszedł Kevin do kuchni
-Co taka nerwowa?-Objął mnie w pasie i chciał pocałować,ale ja się od niego odkleiłam
-Co się wczoraj stało?-Oparłam się o parapet i popatrzyłam w okno
-Mam być szczery?-Zaśmiał się,cały czas się do mnie doklejał 
-Dawaj zaskocz mnie!-Szepnęłam mu do ucha
-Więc zrobiliśmy to kolejny raz.Nie umiałem na Ciebie patrzeć,jak kłóciłaś się ze mną,więc pocałowałem cię a potem  sypialnia 
-Nie ty se jaja chyba robisz?-Nic takiego nie pamiętałam,więc nie wierzyłam w to co on mówił.
-Nie,no jak zwykle zabezpieczyliśmy się -Pękną śmiechem
W domu nikogo nie było,oprócz małego Pawełka.Wszytkich gdzieś poniosło.Mama dostała rolę w filmie ,a Wojtek już na zgrupowaniu w Londynie.O godzinie 11.36,jadłam sobie śniadanie z Kevinem,usłyszałam dzwonek dpo drzwi.Poszłam otworzyć
-Siemanko siostrzyczko-Powiedział Mateusz rzucając się na mnie
-Mateusz?Austin?Co wy tu robicie?-Zapytałam z miną WTF
-Co co ty do domu nie można przyjechać-Szybko weszli do domu i skierowali się do kuchni.
-Ej chłopaki!-Pobiegłam za nimi.Weszłam do kuchni,totalny spokój
-To wy razem-Pokazywał na zmianę palcem na Kevina i mnie
-Niue,tylko Kevin mi dotrzymuję towarzystwa-Trochę się jąkałam,bo to miała być taka wymówka,ale Mateusz i tak będzie węszył
-A co jest?-Zapytał zdziwiony Austin
-Mama dostała rolę w filmie,Wojtek na zgrupowaniu w swoim ukochanym Londynie ,a tata z sąsiadką planują ślub
-A co z ślubem Wojtka i Mamy?
-Trudno mi powiedzieć,wiem że na razie odwołany ten ślub :(
-A co z tobą
-No ja za 5 dni do Londynu, na te przesłuchanie :'(
-Ja już będę się na trening zbierać-Powiedział Kevin pocałował mnie w czoło-Na razie :*-I wyszedł.
Usłyszałam,że Pawełek się obudził,więc poszłam na górę,przewinęłam go i ubrałam.Zeszłam na dół  i zaczęłam gotować zupkę na obiad.Mateusz i Austin poszli do swojego muzycznego garażu.....



[Kevin]
Musiałem już wyjść,bo o 12.30 m a być trening,a także nie chciałem słyszeć o tym całym Londynie.Podjechałem pod stadion,wziąłem moją torbę i powędrowałem do szatni
-Cześć chłopaki-Powiedziałem smutno :(
-Hej.Co jest?-Zapytał Lewandowski,bo widział, jaką mam minę.
-Nic-Odpowiedziałem i ubrałem się na trening
-To co chłopcy idziemy?-Zapytał Kloop stojąc w drzwiach..Od razu wszyscy wyszli i powędrowali na boisko
-Kevin no co się dzieje?-Gnębił mnie cały czas Lewy
-Dobra chłopcy.Oliwia wyjeżdża za 5 dni do Londynu
-Co?-Zapytał Reus
-Wiesz na te przesłuchanie 
-Kevin ale jak ja wiem to jest tylko 5 miejsc-powiedział już zmęczony Reus
-Chłopaki co z wami?-Zapytał wkurwiony Kloop 
-Nic nic 
-Chłopaki na dziś to koniec,bo coś dzisiaj nie możecie się skupić.


[Reus]
-Chłopaki trzeba coś zrobić,żeby Oliwię tutaj zatrzymać
-Ale jak?-Zapytał Mario
-Słuchajcie.....!


5 dni PÓŹNIEJ

Dzisiaj wyjeżdżam,byłam spakowana i gotowa do wyjazdu,o 9.00 przyjechał Wojtek.Mama zrobiła nam śniadanko.Wszyscy przy stole Mama,Wojtek,Ja,Mateusz,Austin i mały Pawełek 
-Oliwia za 3 godziny wyjeżdżamy ,jak chcesz się jeszcze z przyjaciółmi pożegnać,to masz jeszcze ostatnią szanse-Dobrze to za 2 godziny przyjedzcie na stadion.
Szybko wybiegłam z domu i powędrowałam na stadion 
-Dzień dobry-Powiedziałam do Ochroniarza 
-o Dzień dobry Pani Oliwio-ucałował moją dłoń
-Mają trening?
-Zaraz tak
-Dziękuję Panie Tadziu 
W drodze na boisko ktoś stukał w drzwi  i krzyczał "POMOCY!"
Był to schowek sprzątaczek otworzyłam a ten ktoś mnie przyciągnął po tym drzwi się zepsuły klamka się zepsuła
-Kevin co ty tutaj robisz?
-Nie wiem.Marco mi powiedział że mam iść do schowka potem nie umiałem otworzyć drzwi a teraz tutaj utknęliśmy
-O nie!-Chwyciłam się za głowę i usiadłam na podłodze
-Co nie?
-Kevin za 2 godziny mam samolot do Londynu a ja tutaj utknęłam

A taka tam akcja na koniec,trudno mi powiedzieć kiedy kolejny rozdział macie na razie TEN POOZZDDRRAAWWIAAM :***
    

czwartek, 20 czerwca 2013

Rozdział 22

Rano obudził mnie Wojtek,wywijał dupą jak jakaś małpa,przetarłam oczy i popatrzyłam na zegarek, widniała godzina 8.00
-Kurwa daj pospać jeszcze człowiekowi-Powiedziałam mrucząc
-Pacz co mam Oliwia co ja mam Ci teraz powiedzieć-Wymachiwał mi kopertą jak jakiś debil
-Twój potencjalny debilizm mnie osłabia-Powiedziałam,wyrywając mu tą kopertę,on szybko wyszedł ,bo go zbiłam w dupę,usiadłam przed biurkiem i otworzyłam tą kopertę
               
                 Szanowna Pani Oliwio przekazujemy pani informację o zakwalifikowaniu się do szkoły muzycznej i tanecznej w Londynie.Przeszła pani I etap,teraz na panią czeka przesłuchanie.Do szkoły mogą tylko przyjąć 5 osób bardzo utalentowanych.Oczywiście może pani dostać stypendium.
Przesłuchanie odbędzie się za tydzień 15 Stycznia tego roku.Czekamy!!!

Po tym przeczytaniu tego listu zrobiło mi się słabo chwyciłam się za włosy i tak rozmyślałam   
"Co ja powiem Kevinowi przecież mają dzisiaj bardzo ważny mecz nie mogę tego popsuć ale kiedy mam mu to powiedzieć jak nie teraz" .Do pokoju weszły szybkim gazem dziewczyny,Paulina,Kamila,Wera i druga Paulina i oczywiście moja koleżanka z Polski Andżela.
-Co Oliwia tam kryjesz?-Zapytała Wera,bo zauważyła  jak chowam tą kopertę do torebki 
-A nic-Powiedziałam i spuściłam głowę na dół i dałam jej tą kopertę
-To jest nic!-Powiedziała i poklepała mnie tą kopertą w głowę
-Bożenko po prostu dostałam list a listów się nie czyta
Wera z dziewczynami przeczytały po cichu ten list wszystkie miały takie oczy jakby im kury wydrapały 
-Oliwia ty to czytałaś?-Powiedziały wszystkie
-Tak-Odpowiedziałam ze łzami w oczach 
-Dziewczyno ty masz talent jedz!!!-Powiedziała Kamila pocieszając mnie
-Dziewczyny chce dzisiaj z Kevinem porozmawiać,powiedział mi ,że mam przyjść na trening.Pomożecie??
-Oczywiście-Powiedziały,Wera mi rzuciła przez nią wybrane ciuchy i posłały mnie do łazienki one w tym czasie poszły do kuchni
(WERA) <3 
Wszystkie z dziewczynami w kuchni rozmawialiśmy o tej sprawie z Oliwia.No co ma dziewczyna zrobić?
-Dziewczyny a jak Kev się wkurzy?-Zapytała Kamila
-Trudno wytrzyma ale to nie jest powiedziane,że ona tam się dostanie-Powiedziałam z takim fajnym uśmieszkiem
-Ale Kevin nie wytrzyma bez niej jeszcze tak daleko.Londyn!!
Usłyszeliśmy tuptanie więc skończyliśmy gadać o tym temacie 
(OLIWIA)
Weszłam do kuchni,atmosfera była bardzo cicha,dziewczyny się nie odzywały ani nic tylko tam Wera i Kamila mi robiły śniadanie,popatrzałam na zegarek  widniała godzina 10.00
-Kiedy chłopcy mają trening?-Zapytałam już wstając z krzesła i ubierając buty
-Przed meczem chyba o 15.00-Powiedziała Paulina
Poszłam do pokoju Pawełka,ubrałam go i włożyłam go do rowerka,wszystkie z dziewczynami wybraliśmy się na lody było tak ciepło.Ujrzeliśmy na mieście mojego ojczyma z mamą 
-Pawełek!!-Krzyknęła zbiegając do nas
Wzięła na rączki Pawełka,a ja miałam zamiar jej powiedzieć co Wojtuś ukrył przed nią
-Mamo możemy na osobności
-Tak 
Usiedliśmy sobie na ławeczce
-No to tak.Dzisiaj cię rano nie było w domu a Wojtek wywijał mi rano w pokoju dupę 
-Oliwia streszczenie 
-No więc jadę do Londynu na przesłuchania do szkoły 
-Jezus,naprawdę?-Niedowieżała-Boże jaką mam córusię 
-Ale mamo teraz jak mi się układa z Kevinem?
-Oliwia słuchaj swego głosu serca-Powiedziała a na moich policzkach spływały krople łzy 
Dochodziła 15 czekałam przed Iduną na Kevina 
-Cześć-Powiedziałam a ten mnie przytulił i pocałował 
-Hej.Co taka smutna?-Zapytał ,bo widział jaka jestem smutna,nie mogłam na niego patrzeć był taki radosny jak mnie widział a teraz to wszystko zniszczę
-Nie nic,chodź na trening bo już się spóźniłeś-Powiedziałam pokazując mu mój zegarek 
-A nasza rozmowa?-Zapytał bijąc mnie torbą 
-A to za co?-Zapytałam
-A za to,że cię KOCHAM!!-Przyciągnął mnie do siebie i namiętnie pocałował
-No no no wy tu się całujecie a my za godzinę mamy mecz-Powiedział Kloop 
Weszliśmy na murawę,poszłam do dziewczyn na trybuny 
-No no kiedy mu chcesz powiedzieć?-Zapytały 
-Nie wiem-Poruszyłam ramionami 
-Nie możesz teraz-Powiedziała Kamila
-A kiedy?-Powiedziałam z miną WTF
Minął trening cały czas Kevin mnie się patrzył i posyłał mi oczka,ja oczywiście nie dałam po sobie dawać że coś jest nie granego.Nadszedł czas meczu była akcja Dortmundu ale nie zdobyli gola ja cały czas krzyczałam ale to nie dawało żadnego działania nadeszła przerwa i wszystkie dziewczyny pobiegły do szatni ja poszłam sobie ostatnia bo nie byłam nikogo jeszcze dziewczyną.
-Kiedy mu powiesz?-Szępneła koło KEVINA  Kamila 
-Co mi masz powiedzieć-Krzyknął Kevin i zapadła na sali cisza
Miałam w umyśle cały czas złą akcję "No co Oliwia.Mów!!!""Nie mów to wszytko zniszczysz"
-Dobrze powiem ci
-Co jesteś w ciąży?
-Nie.Kevin może to jak przeczytasz to zrozumisz-Wyjęłam tą kopertę z torebki i dałam mu tą kopertę i pobiegłam do wyjścia byłam cała zapłakana jeśli on to przeczyta nie da mi jechać tam nie pozwoli 




 WIECZÓR 
Leżę w łóżku nikogo w domu nie ma tylko ja i Pawełek ale on ogląda jakieś baję,usłyszałam dzwonek do drzwi poszłam z Pawełkiem otworzyć,nie ma to jak dziecko było szybsze   w drzwiach  ukazał się Kevin był czerwony jak burak 
-Chciałaś mi uciec?-Zapytał łąpiąc mnie za nadgarstek
-Ale ja to dzisiaj dostałam,i to nie była moje marzenie tylko Wojtka,Kevin ja cię kocham ale chyba los nie chcę żebyśmy byli razem..........
******************************************************************************************************************************************************************
Specjalnie napisałam dla Patrycji.Sory,żę krótki ale wiesz brat śpi
Komentujesz-Motywuje mnie!!!
Pozdro :**