czwartek, 30 maja 2013

Rozdział 14

<3( 5 DNI PÓŹNIEJ) <3
Właśnie wczoraj wróciłam do Dortmundu.Tata wyszedł z szpitala,dzisiaj ma przyjechać do Dortmundu.Jutro chłopcy i ich żony i dziewczyny jadą na Wembley,zapraszali mnie,żebym z nimi jechała ale nie wiem czy pojadę,bo koleżanka zaprosiła mnie na jej koncert a właśnie,że jest w trasie i ma koncert u nas w Polsce muszę jechać i ją zobaczyć,bardzo się za nią stęskniłam ,jak ktoś jest w trasie koncertowej i się jej nie widzi rok to tak jest.Rano nie chciało mi się wstawać z łóżku więc zostałam w nim,wzięłam laptopa i przeglądałam sobie gorące ploty,potem oglądałam moje zdięcia,przeglądałam sobie myślałam,że coś mogę ustawić na tapetę nie myliłam się po 5 minutach dostrzegłam kochane zdięcie byłam to ja i Kevin ale nie wiedziałam czy mogę je ustawić na tapetę ale pomyślałam sobie "A co mi tam raz się żyję".
Ustawiłam sobie je na tapetę do pokoju wszedł Mario,szybko sklapnełam  laptopa,żeby nie wiedział jaką mam tapetę.
-Mogę co nie?-Zapytał Mario stojąc koło drzwi
-Tak tak wchodź.Ale ty jesteś spłocony.
-No,trener dał nam taki wycisk przed finałem,a właśnie jedziesz z nami
-Mario trudno mi jest to powiedzieć ale nie,przykro mi.-Powiedziałam i wstałam,żeby go pocieszyć ale on był na mnie wkurzony
-Dlaczego to nam robisz??-Zapytał stając blisko mnie-Przez Kevina nie jedziesz?
-Nie,Kevin to mój kolega,nie jadę,bo moja koleżanka ma wtedy koncert w Polsce a już jej rok nie widziałam,bo była w trasie.
-Myślę,że nie chcesz jechać,że Kevin jedzie
-Mario przestań tylko o Kevinie mówić -Powiedziałam a ten się wkurzył i wyszedł z domu,dobra wiem trochę przesadziłam ale dręczy mnie cały czas rozmowy o Kevinie,Kevin to mój przyjaciel chyba to wszyscy zrozumieli ale do Mario i Marco to nie docierało 
Wzięłam torbę ubrałam się w to:
                                        
I wyszłam z domu pobiegłam na stadion,wiedziałam,że Mario tam będzie zawsze jak się kłucimy ja lub on tam chodzimy,to jest jakby nasz drugi dom.
Weszłam na trybuny widziałam jak Mario siedzi,głowę miał wmurowaną w podłogę,usiadłam koło niego 
-Oliwia dlaczego,tak musi być trudno-Powiedział ja nie wiedziałam o co chodzi
-Ale co się stało,Gotze mów szczerze-Powiedziałam i też się chwyciłam za głowę,Mario nie chciał mi powiedzieć co ma na sumieniu ale musiał powiedzieć jeżeli chciał być moim przyjacielem
-Dobrze powiem ci wszystko,bo ja i nasza grupa chcieliśmy,żebyś była z Kevinem a teraz to jesteście przyjacielami,Oliwia nie chce żebyś potem była sama chce żebyś z Kevinem całe życie spędziła,to właśnie on jest tym twoim jedynym-Powiedział a mi łza przeleciała po policzku
Nie wiedziałam co mam powiedzieć,wstałam i powiedziałam ostatnie słowa Gotzemu 
-Przemyśle to,a teraz to trzymam kciuki abyście wygrali
-Dobrze.Pa
-Pa-Poszłam sobie do domu przechodziłam koło parku a potem prosto do domu,brakowało mi tego w Polsce ale co miałam zrobić tata był w ciężkim stanie i musiałam jechać.Kevin był przy mnie kilka dni ale musiał jechać do Dortmundu na treningi przed finałem,nie chciałam,żeby Borussia przeze mnie przegrała finału.Po przyjściu do domu poszłam coś zjeść ale nikt mi nie dawał spokoju dostałam SMS od Wery i Kamili,że mają problem z pakowaniem się i mam szybko przyjechać do Wery.Wsiadłam do auta i pojechałam do Wery szybko,aby im pomóc.dojechałam wziełam torebkę i powędrowałam do drzwi zadzwoniłam kilka razy w dzwonek,Wera zaraz mi otworzyła i mnie popneła szybko na górę aby jej pomóc razem z Werą i Kamilą pakowaliśmy się
-Szkoda,że ty nie jedziesz-Powiedziała Kamila z smutna miną
-Ej kochane wy macie swoich chłopaków a ja nie i niech tak zostanie-powiedziałam zamykając walizki
-Dziękujemy Oliwia,że nam to spakowałaś same se tu byśmy se nie poradziliśmy  
-NMZC ale ja już muszę się zbierać odebrać rodzinkę z lotniska
Dziewczyny mnie odprowadziły do drzwi przytuliłam je,pożegnałam i życzyłam im miłej podróży
Wsiadłam do auta i od razu pojechałam na lotnisko była już 16 więc zaraz mieli wylecieć moi rodzice i Wojtek,a co do Wojtka był na tydzień w Londynie bo miał przygotowawcze treningi ale teraz ma wolne
Weszłam na lotnisko i czekałam z niecierpliwością na rodziców zauważyłam mamę z Wojtkiem podeszłam do niej 
-Mamo,musisz więcej uwagi na tatę zwracać przecież on nie da sobie sam rady
-Dobrze dobrze-zignorowała mnie
-Tato daj ci pomogę-Wzięłam od taty walizkę
-Dziękuję córeńko -Powiedział i dostałam całusa w policzek
Szliśmy sobie do auta,mama z Wojtkiem byli sobą zauroczeni nie zwracałam na nich uwagi bo musiałam pomóc tacie cały czas myślałam "Jak ja przecież wyjadę do Polski za dzisiaj dni to co się stanie z tatą przecież mama zajmnię się Wojtkiem" tata nie mógł przecież sam być po tym co się stało wylew to nie jest tylko na 4 dni tylko trzeba dużo uwagi nad tej osobie poświęcić a mama tego nie rozumiała..Wziełam walizkę i wpakowałam ją do bagażnika,zasiadłam za kierownice i pojechaliśmy do domu 
<3 15 minut później <3
Wysiedliśmy wszyscy z auta wziełam tatę pod pachę i walizkę przyciągałam ,tatę od razu zaprowadziłam do pokoju gościnnego,żeby pooglądał sobie telewizji,nie poznawałam go był taki jakiś po tym wylewie,myślałam cały czas,że to się polepszy miejmy nadzieję.
Dzisiaj wylatuję do Polski bo rano koleżanka ma koncert byłam smutna,że nie pojadę na Wembley ale może mi się uda może nie zobaczymy!!!Wziełam moje ubrania i zapakowałam do małej walizki.Przed wylotem odświeżyłam się i Wojtek mnie odwiózł na lotnisko,pożegnałam się z nim i podziękowałam
-Dzięki,że zawiozłeś mnie,Wojtek mam jeszcze jedną prożbę
-No,zrobię co w moich siłach 
-Zaopiekuj się tatą wiesz nie może być cały czas proszę jak przyjadę zajmnę się nim obiecuję jakoś się Ciebie odwdzięczę 
-Dobrze a teraz leć bo samolot Ci ucieknie
Pożegnałam się z nim i przytuliłam,nie wiedziałam,że Wojtek taki może być miły ale jakoś się teraz dogadujemy,wsiadłam do samolotu 
(5 nad ranem)
Wysiadam z samolotu ,całą drogę przespałam ale to dobrze bo złapałam taksówkę i miałam jechać na podany adres który miałam zapisany w komórce dojechałam do hotelu taksówkarz dał mi moją walizkę a ja mu zapłaciłam,weszłam do środka podeszłam do recepcji
-Dzień Dobry-powiedziałam opierając się o blat 
-Dzień Dobry w czym mogę pomóc?-Zapytała sprawdzając komputer
-Czy...znaczy ja szukam Andżeliki Mrowskiej  ma dzisiaj koncert a ja właśnie miałam się z nią spotkać.
-Tak mówiła mi,że ktoś do niej wpadnie,czy pani się nazywa Oliwia Yoko 
-Tak to ja,na jakim pietrze mogę ją znaleźć
-Tutaj ma pani kartę do pokoju
Zdziwiłam się,że dostałam kartę ale może tak miało być
-Dziękuję
-Proszę,polecam się na przyszłość
Poszłam z walizką do windy dojechałam na ostatnie piętro i szłam do ostatniego pokoju byłam zmęczona po podróży i że jeszcze będę na tym koncercie
-Część
-Cześć-Andżelika od razu się na mnie rzuciła
-Dobra bo mnie udsisz-Puściła mnie i się mną przyglądała-Od razu lepiej
-Jezu jak ja cię długo nie widziałam 
-Dobra mów mi o której koncert 
-Za 2 godziny a i mam nadzieje,że wystąpisz 
-No nie wiem
-Weź noooo
-No dobrze ale jaką mam zaśpiewać tą która skomponowałaś jak rzuciłaś swojego byłego
-No dobrze ale wiesz Ańdziu nie chce wracać to tematu mojego chłopaka
-Dobrze będę tylko wdzięczna że wystąpisz-Zrobiła minkę
Na włosach miała wałki pomogłam jej się przygotować jakoś zrobiliśmy to przez godzinę ale nie wiem jakim cudem moje ubrania z walizką wziełam do limuzyny bo przebiorę się garderobię
Wsiedliśmy do auta,Andżelika bardzo ładnie wyglądała,przyjaźniliśmy się od urodzenia i razem oczywiście śpiewałyśmy ale ona się wspinała na wyższe szczyty a ja za tańcem poszłam i nadal to robię ale komponuję muzykę też.Dojechaliśmy na koncert,Andżelika podpisywała autografy  nawet zdażyło mi się że ja też mogłam dać kilka autografów,potem zaczął się koncert podziwiałam Andżelikę że tak głośno śpiewa,na koncercie było 3 tysiące ludzi a ja byłam gościem specjalnym gdy już Andżelika powiedziała,że gość specjalny chce zaśpiewać ona zeszła z sceny i ja potem weszłam zaśpiewałam tą piosenkę napisałam ją specjalnie dla mojego chłopaka.Piosenka którą zaśpiewałam na koncercie.Dostałam owację na stojąco,gdy skończyłam śpiewać na scenę wyszła Andżelika i bardzo mi podzękowała,wspomniała że miałam być teraz na Wembley ale ja się wtrąciłam do rozmowy
-Dziękuję wszystkim ,i Andżelika muszę się teraz z tobą pożegnać bo jadę na Wembley!!!-Powiedziałam i pomachałam wszystkim na pożegnanie.Weszłam szybko do garderoby przebrałam się i wyszłam z walizką do taksówki,dobrze,że zdążyłam jeszcze na lot na Wembley
Samolot jechał bardzo szybko byłam w Londynie już za 3 godziny była 13 ale bagaż nie dojechał do Londynu czekałam na bagaż 2 godziny o 15 dojechałam do jakiegoś hotelu zapytałam się recepcjonistki czy się tu zatrzymała Borussia Dortmund mówiła mi że za 2-ma sklepami jeszcze jest hotel i tam się ona zatrzymała,nie miałam się co martwic więc się zatrzymałam w tym hotelu 
pokój miałam bardzo przytulny,od razu wskoczyłam na łóżko aby sprawdzić jakie jest?
Było bardzo wygodne.Była już 17 czas bardzo szybko leciał BvB napewno już na stadionie ja umalowałam się i ubrałam koszulkę Kevina przypomniało mi się z nim pierwsza noc,czułam że to ten jedyny.
(Kevin)
Od rozmowy z Oliwią czuję się bardzo źle nie mam ochoty do grania w piłkę,brakuję mi ją bardzo chciałem,żeby tu był a bardzo za nią tęsknię chcę ją jakoś odzyskać,bo przyjaźni nie chcę to w niej się zakochałem to ja chcę z nią spędzić resztę życia.

(Oliwia)
Właśnie dochodzi 20 wychodzę z hotelu na stadion,doszłam wziełam móją kartę i pokazałam ochraniarzowi i mnie wpuścił na Vipowskie miejsca 
Dostałam takiego SMS
"I jak w Polsce na koncercie,chciała bym żebyś tu była koło nas Kevin bardzo smutny Wera :*"
Oczywiście odpisałam  
"Dobrze wiesz,Wera gdzie jesteś na jakim siedzeniu bo cię szukam"

Wera zauważyła mnie podeszłam do nich od razu chłopcy atakowali a Kevin na mnie spojrzał na chwilkę,bo dostał piłkę atakował znajdował się z Neuerem sam na sam strzelił barmkę do końca pierwszej połowy było 1-0
Potem Bawarczycy wyrównali ale pod koniec znowu strzelił Kevin
-Widzisz dajesz mu szczęścię-Powiedziały dziewczyny patrząc się wszystkie na mnie
Wszystkie pobiegli do swoich menów ja nie miałam swojego ale ktoś mi od tyłu zakrył dłońmi oczy 
-Zgadnij kto to-Powiedział tajemniczym głosem
-Kevin-Odkrył mi oczy i złapał za ręcę
-Kocham cię-Powiedział a wszyscy na nas się patrzyli,fani robili nam zdięcia w takim momencie
-Kevin,Oliwia-Wszyscy nas wołali żeby świętować wygraną z Bayernem
Chłopcy zwłaszcza Reus tak cieszyli się,że za chwilę podniosą puchar 
Gadałam z Kloopem
-Wpadniesz na bankiet-Zapytał się mnie szeptem
-Nie przepraszam ale nie powinnam
-Nie chcesz chyba tego zrobić Kevinowi-Powiedział i w tym momencie głowę skierowałam na Kevina,był szczęśliwy
-Wpadnę potem
-Czekamy
Wyszłam z stadionu powędrowałam do hotelu ubrałam sie niejako

Pomalowałam się i wyszłam z hotelu taksówka była zamówiona od Kloopa i wiedziała gdzie ma jechać dojechałam do pięknego nie wiem jak to nazwać ale był to dom weszłam do niego przed holu było dużo fotografów oczywiście zrobili mi zdięcię właśnie się tego obawiałam plotki i plotki na okrągło.
Wszyscy już tańczyli,weszłam na ogromną salę,podszedł do mnie Kevin i zaprosił do tańca
złapał mnie za rękę Mario poszedł to takiego ludzika co się zajmuję muzyka chyba DJ
puścił muzykę wolna na parkiecie tańczyli wszystkie pary
Wera z Mario,Kamila z Marco,Kloop z żoną,Paula z Robertem,Piszczek z Ewą i Agata z Kubą zapomniałam o mnie i Kevinie (nie para)
Tańczyliśmy,Kevin trzymał mnie za biodra a ja za szyję oby dwoję śmialiśmy się Mario z Werą pokazywali kciuki,Byłam zmęczona ja z Kevinem poszliśmy do mojego hotelu aby zabrać moje rzeczy i mnie wylogować z pokoju urwaliśmy się do niego do hotelu w pokoju miał wino i dla mnie rożę polożył mnie na łóżko i namiętnie całował czułam się jak nie dotąt.
*********************************************************************************
Dobra miałam wene macie dużo czytania 
Czytasz+komentujesz=motywije mnie jak widzicie
Pozdro :***

12 komentarzy:

  1. Suuperrr!!!! Kocham tego bloga!! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow... jaki długi, fajnie się czytało :D Nono Kevin <3 Oju chciałabym żeby to BVB wygrało ;) Dobrze że chociaż w tym opku to BVB było górą :D
    Pozdrawiam i czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest Kevin jest impreza, BVB wygrało łuchu :p Szkoda, że nie w realu, ale zawsze coś i tak jestem z nich dumna, że zaszli tak daleko.
    Nowy u mnie;
    http://m-i-marianna.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapraszam na coś nowego.
    W poukładanym życiu siatkarki, żony znakomitego, polskiego szczypiornisty nagle pojawia się zwariowany siatkarz i burzy cały jej spokój. Jak sobie z tym poradzi ? Czy będzie w stanie oprzeć się niezwykłemu urokowi przyjmującego ? Sama zobacz, sama o tym przeczytaj.
    http://mysle-ze-nie-wiesz-nawet-czego-chcesz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny blogg!!!
    Zapraszam również do mnie :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie ;* W końcu pojawiłam się jaa xd haha, sorry.
    Dzięki, pisz dalej, nie umiem się doczekać następnego rozdziału *.*

    OdpowiedzUsuń
  7. zajebisty rozdział!!
    polecam swój nowe rozdziały!:)
    http://dziewczynazwielkimimarzeniami1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Boski, wspaniały, genialny.
    Czekam na nexta :)
    POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojej super *.* czekam na dalsze <3 :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny, czekam na następny <3. Heh Kevin :D

    OdpowiedzUsuń